Dobry sprzęt i przygotowanie się do wyprawy to podstawa, ale nic nie gwarantuje nam w 100 proc. bezpieczeństwa. Co robić, jeśli będziemy świadkami zejścia lawiny?
Zdarza się także, że zejście lawiny sami prowokujemy. Prawdą jest, że górom trzeba okazać respekt – zbyt gwałtowne poruszanie się po dość jednak delikatnej pokrywie śnieżnej może wywołać lawinę. W razie niebezpieczeństwa trzeba uciekać z trasy lawiny – zdarza się, że wystarczy odbiec na kilka metrów. W razie jednak porwania przez lawinę, porzuć sprzęt, skul się i przyciągnąć kolana do klatki piersiowej, zasłoń też twarz.
Jeśli zaś widzimy, jak lawina porywa kogoś, trzeba skupić się maksymalnie, aby zapamiętać miejsce, w którym ostatni raz widzieliśmy danego człowieka – informacje te będą pomocne dla ratowników. Trzeba ją jak najszybciej znaleźć i udzielić profesjonalnej pomocy – telefon, radio i dobry zasięg to podstawa podczas wyprawy.
Po odnalezieniu porwanej osoby należy wykopać szeroki dół w kształcie litery V, oswobodzić głowę i klatkę piersiową poszkodowanego, sprawdzić, czy oddycha, w razie konieczności udzielić pierwszej pomocy. Trzeba spróbować wykonać zabieg reanimacyjny, sztuczne oddychanie i/lub masaż serca, aż ratowany zacznie oddychać lub przybędą służby ratownicze. Jeśli nawet nie czujemy się na siłach, musimy próbować, gdyż może to uratować czyjeś życie.
Jeśli osoba oddycha i jest przytomna, trzeba ją ogrzać i zapewnić jej właściwe ułożenie, chłodzić przy wychłodzeniem itd. Warto też zadbać o kontakt, gdyż strach i stres najczęściej występują w takich sytuacjach. Trzeba również podać informacje o wypadku, swoje dane, miejsce i czas wypadku, warunki na miejscu – szczegółowy opis sytuacji. Wszystkie te dane oraz szczegóły dotyczące miejsca zdarzenia będą pomocne dla służb ratowniczych.
Fot. 12019