Główną przyczyną powstawania choroby wysokogórskiej jest wspinanie się w szybkim tempie na dużą wysokość. W danym okresie czasu, można zaadaptować się do zmniejszenia cząsteczek tlenu na danej wysokości. Proces ten nazywa się aklimatyzacją i zazwyczaj trwa od 1 do 3 dni.
Na przykład, jeśli wspinamy się na 3048m i spędzamy tam kilka dni, organizm zaaklimatyzuje się do wysokości 3048m. Jeśli dotrzemy na wysokość 3658m, organizm musi przystosować się raz jeszcze. Musi zajść kilka zmian w organizmie, by mógł on funkcjonować przy zmniejszonej ilości tlenu:
– Wzrasta głębokość oddechu.
– Ciśnienie w arteriach płucnych jest zwiększane, kierując krew do tych części płuc, które normalnie nie są używane podczas oddychania na poziomie morza.
– Organizm produkuje więcej czerwonych krwinek dostarczających tlen.
– Organizm produkuje więcej odpowiedniego enzymu, który ułatwia uwolnienie tlenu z hemoglobiny do tkanek ciała.
Wysokość definiujemy według poniższej skali:
– duża (2438 – 3658m)
– bardzo duża (3658 – 5487m)
– niezwykle duża (5500m i powyżej).
Trudno powiedzieć, kto może cierpieć, ponieważ bardzo mało ludzi przebywało na takiej wysokości. Takie czynniki jak wiek, płeć, lub uwarunkowania fizyczne nie są powiązane z podatnością na chorobę wysokogórską. Niektórzy ludzie na nią cierpią, inni – nie. Są też tacy, którzy są bardziej podatni na zachorowanie niż inni. Większość ludzi może wspiąć się na wysokość 2438m bez większych dolegliwości. Jeśli jednak ktoś nigdy dotąd nie przebywał na tak dużej wysokości, musi być ostrożny. Jeśli ktoś już był na takiej wysokości, najprawdopodobniej może tam wrócić bez problemów, pod warunkiem, że będzie miał odpowiednią aklimatyzację.
Choroba wysokogórska – AMS (Acute Mountain Sickness)
Stężenie tlenu na poziomie morza wynosi około 21%, a ciśnienie atmosferyczne 760 mmHg. Wraz ze wzrostem wysokości, stężenie pozostaje to samo, ale ilość cząsteczek tlenu w oddechu maleje. Na wysokości 3658m. n.p.m. ciśnienie atmosferyczne wynosi tylko 483 mmHg, jest więc w przybliżeniu o 40% cząsteczek tlenu mniej w oddechu. Aby w wystarczający sposób dotlenić organizm, szybkość oddechu, nawet podczas odpoczynku, musi wzrosnąć. Ta dodatkowa wentylacja podnosi zawartość tlenu we krwi, ale nigdy do takiej jaka jest na poziomie morza. Ponieważ ilość tlenu wymagana do działania jest ta sama, organizm musi przystosować się do mniejszej ilości tlenu. Dodatkowo, z nie do końca poznanych przyczyn, duże wysokości i niższe ciśnienie powietrza powodują odpływ krwi z naczyń włoskowatych co może spowodować zator krwi zarówno w płucach jak i mózgu. Dłuższy pobyt na dużych wysokościach bez odpowiedniej aklimatyzacji może prowadzić do potencjalnie groźnych chorób zagrażających nawet życiu.
Aklimatyzacja, czyli problemy z dużymi wysokościami
Duże wysokości: wszystkim nam podoba się wspaniały widok jaki roztacza się z wysokiego szczytu, ale ze wspinaczką wysokogórską związane jest ryzyko, ważne jest więc by je poznać. Oto klasyczny scenariusz nabawienia się choroby wysokogórskiej. Lecimy z Warszawy do Lukli w Nepalu (2850 m n.p.m.) Tego samego dnia wspinamy się górską ścieżką na wysokość 3450 m n.p.m. do Namche Bazar. Następnego dnia wspinamy się na wysokość 3800 m.n.p.m. – do Phortse. Zdążyliśmy się już nabawić ostrego bólu głowy, czujemy nudności i jesteśmy słabi. Jeśli nasz stan się pogorszy, możemy mieć poważnie problemy z dalszą wspinaczką. Scenariusze jak ten nie są wcale takie rzadkie, niezbędne jest więc poznanie fizjologicznych konsekwencji podróżowania na dużych wysokościach.
Zapobieganie chorobie wysokogórskiej
– Jeśli jest to możliwe, nie lećmy i nie jedźmy na duże wysokości. Zacznijmy raczej poniżej 3000m i wchodźmy pieszo.- Jeśli jednak lecimy lub jedziemy, nie przeciążajmy i nie przemieszczajmy się wyżej przez pierwszą dobę.
– Jeśli znajdziemy się powyżej 3000m, zwiększajmy wysokość tylko o 300m na dzień, a co każde 900 metrów zyskanej wysokości, odpoczywajmy jeden dzień.
– „Wspinaj się wysoko, a śpij nisko”. Ta maksyma używana jest przez wspinaczy. Można wspinać się ponad 300m na dzień, jeśli tylko cofamy się i śpimy na mniejszej wysokości.
– Jeśli pojawiają się symptomy umiarkowanej choroby wysokogórskiej, nie można wspinać się dalej do czasu, aż symptomy zanikną.
– Jeśli symptomy się nasilą, cofaj się, w dół, w dół.
– Pamiętajmy, że różni ludzie aklimatyzują się w różnym tempie. Upewnijmy się, że cały zespół jest odpowiednio zaaklimatyzowany, zanim podejmiemy dalszą wspinaczkę.
– Nawodnijmy organizm. Aklimatyzacji często towarzyszy znaczna utrata wody, trzeba więc przyjmować dużą ilość płynów (ok. 3 do 4 kwart na dzień). Mocz powinien być obfity i klarowny.
– Nie spieszmy się. Nie przemęczajmy się, kiedy pierwsi osiągniemy obraną wysokość. Niewielka aktywność w przeciągu dnia jest korzystniejsza od snu, ponieważ oddychanie zmniejsza się podczas snu, zaostrzając symptomy.
– Unikajmy tytoniu i alkoholu oraz innych środków odurzających jak środki uspokajające i tabletki nasenne. Takie środki odurzające jeszcze bardziej zwiększają szybkość oddychania w czasie snu i powodują nasilenie symptomów.
– Jedzmy żywność o dużej zawartości węglowodanów (ponad 70% kalorii powinno pochodzić z węglowodanów).
– Proces aklimatyzacji jest zahamowany przez odwodnienie, przemęczenie, alkohol i inne środki antydepresyjne.